środa, 29 sierpnia 2012

Smaki dzieciństwa cz.3



Wczoraj... Jajka sadzone i fasolka z bułeczką, osobiście wolę fasolkę bez bułki. Tym razem na specjalne życzenie z bułeczką, niech tam będzie i tak. 

Dlaczego w Smakach z Dzieciństwa? 
Ponieważ wróciłam z domu z siatka fasoli. 
Ponieważ to moje smaki z dzieciństwa.
Ponieważ bardzo często latem jadłam to zestawienie w dzieciństwie, w sezonie na fasolkę, która była w ogródku, jajka w kurniku, a parówki lub inne mięsne dodatki w lodówce. Po męczącym lecz przyjemnym wyrywaniu chwastów z ogródka, wzrok padał najczęściej na śliczne fasolki. Zerwane i umyte. Oddane babci lub mamie zwykle kończyły na talerzu właśnie tak. 

Przygotowanie:
Fasolka. Ugotowałam i podsmażyłam na maśle z dodatkiem szczypty wegety.  Podsmażyłam chwilę i zasypałam bułką tartą. Smażyłam jeszcze 2 minuty na średnim ogniu, mieszając co jakiś czas. Gotowe! Na talerz!

W tym samym czasie, na drugiej patelni smażyły się jajka sadzone. Najpierw podpiekłam na oliwie parówkę pokrojoną w plasterki, następnie na parówki wbiłam jajka. Całość posoliłam, popieprzyłam, dodałam odrobinę czosnku granulowanego. Smażyłam do ścięcia białka, tak by żółtko pięknie i miękko rozpływało się po przekrojeniu. Gotowe! Na talerz z fasolką. Podane, zjedzone! Mmm... 




Teraz tylko muszę pokombinować z pozostałą fasolką.
Wielu smacznych wrażeń życzę :)

8 komentarzy:

  1. Fasolka to i moje smaki dzieciństwa. Naprawdę poczułam się teraz, jakbym czytała o sobie. :) Wprosiłabym się na taki obiad.

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie takie obiady (ale w wersji bez mięsa) widnieją bardzo często w menu!

    OdpowiedzUsuń
  3. prawie dzień w dzień podjadam do obiadu fasolkę, bo na działce obrodziła w ilościach nie do przejedzenia dla zwykłego śmiertelnika^^ ale mnie najbardziej smakuje sama, niedogotowana (taka lekko chrupka) albo polana ketchupem:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja fasolkę zawsze wolałam w wersji solo, bez bułeczki. A gdy byłam dzieckiem nie chciałam jeść tej zielonej, bo myślałam, że jest niedojrzała;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też wolę bez bułeczki, za to z masełkiem czosnkowym :)
    Nominuję Cię do Versatile Blogger Award i zapraszam do wspólnej zabawy :) http://tomekgotuje.blogspot.com/2012/08/versatile-blogger-award-nominacje.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. fasolka, mniam :) z jajkiem sadzonym i bulka, o taaaak *.* az sie glodna zrobilam!:D:D

    OdpowiedzUsuń
  7. to tez moje smaki dziecinstwa, az sie lezka kreci, bo teraz to juz inaczej smakuje.

    OdpowiedzUsuń