Niedzielne śniadanie pod hasłem "trzeba zjeść, bo się zepsuje". Chleb i boczek. Nie lubię marnotrawstwa, więc szybka burza myśli i powstał omlecik.
składniki:
* 3 jajka roztrzepane
* 3 kromki chleba, pokrojone w kostkę
* 2-3 łyzki oliwy z oliwek
* łyżka pokrojonego w paski boczku
* świeża pietruszka drobno posiekana
* sól i pieprz
* pomidorek koktajlowy do dekoracji
Na patelni rozgrzałam oliwę, dorzuciłam boczek i podsmażyłam go. Do boczku dorzuciłam chleb i na średnim ogniu smażyłam aż stał się cudnie chrupiący. Przyprawiłam sola i pieprzem, wymieszałam i zalałam roztrzepanymi jajkami, posypałam pietruszką. Całość na dużym ogniu usmażyłam do ścięcia się jajek. Przełożyłam na talerz, udekorowałam umytym oczywiście pomidorkiem pokrojonym na plastry. Czego chcieć więcej? Kawy :))))
Nigdy nie jadłam omleta z chlebem, ciekawy pomysł ;) A kawa? Bez niej nie można!
OdpowiedzUsuńteż właśnie ten dodatek chleba mnie zaintrygował :) !
UsuńBardzo fajny pomysł na grzaneczki w omlecie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam omlety, można dowolnie kombinować z dodatkami :)
OdpowiedzUsuń