niedziela, 29 lipca 2012

Z łososiem



Wymyślone, wymarzone o wschodzie słońca, gdy po przebudzeniu leżałam i bez sensu patrzyłam w sufit, hmmm... hmmm... to znaczy medytowałam chwilę dłuższą ;)


Czegoś takiego jeszcze nie jadłam, więc czemu nie? Łosoś ryba zacna, a wędzony...  jeszcze zacniejsza ;) 


Jajka w lodówce zawsze są, więc do pieczenia!


Składniki:
(tak dla 1 osoby)
* kilka kawałków łososia wędzonego, miałam akurat otwarte opakowanie sałatkowego
* 2 jajka
* pieprz
* starta skórka z cytryny, tak szczypta wystarczy
* świeży koperek, posiekany drobno
* kromka chleba razowego
* 3 razy prysnęłam na patelnię, przed wrzuceniem łososia, oliwą z oliwek


Wykonanie proste bardzo! 
Na patelni rozgrzałam oliwę, wrzuciłam łososia, podsmażyłam około 5 minut, dodałam pokrojony w kosteczkę chleb. Znów chwila smażenia. Do tego jajka, przyprawy (pieprz, koperek, skórka z cytryny) chwila smażenia i do podania jajecznica gotowa. Nie dodawałam soli, gdyż łosoś jest lekko słony, nie chciałam przesadzić. 
Smakuje wybornie :) Brakowało tylko lampki wytrawnego wina białego, ale rano to nie wypada ;)))

Polecam!




Pięknie dziś na świecie... słońce, upał i za chwilę kawa mrożona... Udanej niedzieli :))) Pozdrawiam 
Inka

4 komentarze:

  1. Fajny pomysł z dodaniem pokrojonego pieczywa do środka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dokładnie, ryba rarytas więc u mnie jedynie jako dodatek na kanapki a nie na obiad bo bym z torbami poszła gdybym go musiala w dużej ilości kupić :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Deseroholicy mają swój eton mess a ja to bym nazwała "łosoś mess". To musiało być pyszne śniadanie.

    OdpowiedzUsuń