sobota, 28 lipca 2012

Węgierskie pierogi



Warzywa... Dużo warzyw! Wyjęłam lodówki i zaczęłam wymyślać... Uwielbiam takie momenty! Znalazłam zestaw idealny na leczo, ale nie... nie tak prosto! Pierogi chodziły za mną już od dawna, a połączenie leczo i pierogów okazało się strzałem w 10!


Składniki:
* mała cukinia, 
* średnia papryka czerwona, 
* papryka zielona, 
* mała cebulka
* 2 ząbki czosnku
* łyżka oliwy z oliwek
* przyprawy (pieprz, sól, zioła prowansalskie, papryka mielona ostra, świeża bazylia - 2 gałązki, posiekana)
* pomidor, obrany ze skórki
posiekane wszystko w drobną kostkę
* ser żółty starty na tarce, na małych oczkach, ilość "na oko"


Na oliwie podsmażyłam czosnek i cebulę, dorzuciłam pozostałe składniki bez pomidora i przypraw, podlałam łyżką wody i dusiłam mieszając co jakiś czas, pod przykryciem, na małym ogniu około 15 minut. Przyszedł czas na przyprawy, więc je dołożyłam. Dusiłam jeszcze z 5 minut, mieszając i próbując. Dołożyłam pomidora wraz z sokiem. Dusiłam do wysmażenia się soków, około 5 minut, bez przykrycia! Leczo-farsz gotowy! Mój był pikantny, tak po węgiersku, ale bez przesady ;) Farsz przestudziłam i dodałam troszkę sera żółtego startego na małych oczkach, wymieszałam i tym nadziewałam pierożki.


Ciasto:
Telefon do babci i już mniej więcej wiem ;)
* półtorej szklanki mąki
* jajko, moje było malutkie
* soli szczypta solidna
* kilka kropel oliwy z oliwek
* wody pół szklanki, tak około


Łyżkę mąki zostawiłam do podsypywania stolnicy. Z reszty wyrobiłam ciasto, nawet wyszło! Moje pierwsze ciasto na pierogi! jej! jej!


Ciasto rozwałkowałam i kieliszkiem do martini powycinałam koła. Nałożyłam farsz i pięknie zawinęłam rogi ugniatając widelcem. 


Pierogi gotowałam w wodzie posolonej z odrobiną, no z łyżką oleju, około 5 minut, do wypłynięcia i jeszcze minutkę. Podane z podpieczonym na chrupko boczkiem, na życzenie oczywiście męskie, ja zjadłam bez boczku. Gorąco polecam taką fuzję węgiersko-polską.




:)

8 komentarzy:

  1. wczoraj jadłam pierogi z jagodami, taką wersję wolę dużo bardziej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny pomysł, nie pomyślałbym o takim nadzieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pierogi kocham, leczo też, więc to nie może nie smakować:D

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mi się te pierogi podobają, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszą być pyszne! Niestety mi z leczo już nic nie zostało, więc w najbliższych dniach nawet nie będę miała okazji spróbować tego połączenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Takich jeszcze w swoim zyciu nie jadłam. Muszę spróbować!
    Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe połączenie, też nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń