wtorek, 31 lipca 2012

Pasta z pasztetu



Mam wakacje. Czas wolny. Nigdzie nie muszę się spieszyć. Mogę poszaleć w kuchni! Jej! Wczoraj na śniadanie pasta z pasztetu, inspiracja to jedna z gazet dla kobiet, "Świat kobiety", numer chyba z sierpnia. Pasty z ryb bardzo lubię, a tu pasta z pasztetu? Hmmm... propozycja godna wypróbowania.


Składniki:
* pasztet drobiowy, taki z aluminiowego pojemnika, leży ich na półkach sporo
* pół małej, czerwonej cebulki, drobno posiekanej
* jajko, drobno posiekane
* świeża pietruszka, drobno posiekana
* sól, pieprz






Wszystkie składniki widelcem wymieszałam na jednolitą masę. Ułożyłam na świeżym chlebie, pokrojonym w kromeczki. Każdą kromkę delikatnie spryskałam oliwą z oliwek i ułożyłam na niej sałatę, dopiero na sałacie pasta z pasztetu. Bardzo ciekawy smak!




A dziś co do zjedzenia? Kto wie...
Zobaczymy, tymczasem słońce znów się pokazało i zapowiada się upalny dzień! Miłego dnia :)

6 komentarzy:

  1. Hmmm ciekawa taka pasta. Można poprosić troszkę na spróbowanie?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, zazwyczaj pasztet od razu robił za gotową pastę ;) Ale wzbogacony o dodatki też musi być pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie urozmaiciłaś zwykły pasztet!

    OdpowiedzUsuń