Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nie tylko kuchnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nie tylko kuchnia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 lipca 2016

Dzień francuski


Święto Francji na Saskiej Kępie, czyli 10 lipca w Warszawie miało miejsce ciekawe wydarzenie.
Francja to temat rzeka, więc na tak małej przestrzeni zmieścić choć kropelkę to wielki wyczyn. 
Czy się udało? 
Nie wiem... Niestety, bądź stety ... należę do osób, które alergią reagują na tłum.
A kiedy tam dotarliśmy, a dokładniej do Parku Skaryszewskiego, olbrzymi tłum, atakował wszystko!
Takich mas ludzi nie widziałam już dawno...
Dlatego żeby choć zerknąć przeszliśmy pomiędzy tą masą ludności...
Oto co udało mi się nad głowami ludzi zobaczyć...
A widoki są bardzo zachęcające ;)


bonjour!

oczywiście na dzień dobry - bagietka
sponsorami pikniku, wydarzenia były supermarkety, których jakość pieczywa pozostawia wiele do życzenia...
ale wyglądały ślicznie! bagietki oczywiście i oczywiście inne wypieki ;)

inne wypieki ;)




ostatnio mam hopla na punkcie takich roślinno - jadalnych dekoracji stołu

pięnie to wszystko wyglądało, ale dostać się tam.... misja niemożliwa do wykonania....


ziółka, ziółeczka , zielsko ;)

bałkańskie przysmaki ;)

naleśnik .... kolejka ogromna... poszliśmy dalej...

arcymądry bohater dzieciństwa! 


Ale ... nic straconego, niedaleko jest ulica Francuska pełna ślicznych knajpeczek i kawiarenek.
Poszliśmy tam... Cały czas szukając naleśnika idealnego ;)

ciekawa dekoracja... stary rower owinięty jakimś świecącym drucikiem... wyglądał pięknie w dzień... musi nieziemsko wyglądać nocą ;)


widziałam już podobne dekoracje w restauracjach na fotografiach... ale na żywo robi to wrażenie


Ulica jest ... jak ulica... ale dekoracje w lokalach dodają jej niesamowitego uroku :)


Rue de Paris - weszliśmy na naleśniki, które dosłownie za mną chodziły od bardzo dawna. 
I tak oto za niecałe 50 zł zjedliśy dwa naleśniki gryczane z pastą z pomidorów suszonych i groszku, drugi z serem kozim i boczkiem, do tego kawa duża:)
Było pyszne! W ilości odpowiedniej, najedzenie, ale nie przejedzeni. Idealnie, by ruszyć w drogę!








I tak dzień uważam za udany!
Na koniec dwie dekoracyjne ciekawostki z witryn sklepowych ... 



piątek, 8 lipca 2016

Nocny Market

I oto kolejna jedzeniowa inicjatywa w Stolicy!

Co weekend na peronach nieczynnego dworca Warszawa Główna odbywa się fantastyczna impreza Nocny Market, więcej o nim oczywiście na FB, gdzie sami cudnie się promują i zawsze na bieżąco informują Kto i Co będzie dawał do jedzenia i Co będzie się działo.

Jak dla mnie miejsce świetne dla Nocnych Marków, nawet w nocnej koszulinie!
Niby z dala od zgiełku miasta , a jednak w centrum. 
Dużo świetnego jedzenia, picia i siedzenia. 
Miejsce ma klimat, zwłaszcza wieczorem, kiedy kolorowe neony rozbłyskają nad głową... Idealne w ciepłe wieczory i noce.

Znaleźliśmy tam coś przepysznego!
Bo że gulasz wołowy z gruzińskiej restauracji był dobry, to w sumie jasne. Trzeba być kuchenną ścierką by zepsuć gulasz... 
Więc ok, ale... ale... zamienić niby zwykłą bułkę z niby zwykłą kiełbasą na kulinarne dzieło sztuki to jest kuchnia przez duże K :)
Trafiliśmy na dogidog , czyli street food światowej klasy!
Zjadłam bułę z kiełbasą z dodatkami niezwykłymi: bób i czereśnie... niebo w gębie!
Drugi zd dodatkami niby "normalnymi", ale ... do normalnego mu było daleko, w tę dobrą stronę oczywiście!
Chrupiąca bułka, przepyszna kiełbasa, rewelacyjnie dobrane dodatki!
Koniecznie do powtórzenia!

  

















 


i tak jeszcze raz skosztować... ;)

sobota, 2 lipca 2016

Czerwiec na talerzach i nie tylko

Taki mniej kulinarny wpis!
Oto kadry z czerwcowego notatnika, mniej lub bardziej jedzeniowe.



Pamiątka z ciekawego wydarzenia Slow Weekend :)
więc zapuszczam włosy, bo na krótkich wianki prezentują się mniej ładnie 


Czerwiec to przysmaki z Bobem ;)


Fasolka zamiast makaronu ;)
Przepis jest TU


Tu też fasolka ;)


A tu  przerywnik od gotowania... dzierganie... najpierw szydełkowanie a później naszywam i nosze ;)

Idealny! malutki i pyszny...

z wizyty w Ogrodzie Botanicznym mam pamiątkowe żywe kamienie, które zajmują moj czas i oczy ;)

na każdym, no prawie każdym, zjeździe food truck staram się być, ale tylko po to by znaleźć miskę PotSpot... i tym razem się nie udało...

zwykła miska zwykłej sałatki

miejsce idealnie kurczakowe!
FatCatChickenSpot

najmniejsze cappuccino świata, mała kawa zawsze budzi we mnie smutek... duży smutek

Całkiem fajna pizza, rukola i pomidorki rządzą !

Każda wizyta w Ikea ma w połowie podtekst klopsikowy!
No i ta kawa za freeeeee ;) Cudowne!


Kolejna odsłona bobowania ;) 
Pomysł TUTAJ


TE dokładnie TE placuszki królują na stole rankiem dość często.

Lubię białe kwiatki.

Dodaj napis
Pomidory mogę jeść co chwilę ... na przykład w TEJ wersji.

A na dokładkę kilka widoczków z mojego czerwcowego balkonu!