Niedzielne popołudnie i leniwy spacer po mieście skończył się obiadem w Mexican w Warszawie. Restauracja The Mexican to sieć restauracji z wyraźnie rozpoznawalnym meksykańskim wystrojem. Kolorowe lampki, ciepłe wnętrza tworzą nastrój. Od czasu do czasu można tu spotkać samego Zorro serwującego... sernik, hmmm :)
Ale do rzeczy. Jedzenie jest smaczne, serwowane na klimatycznych talerzach. Jadłam tutaj już kilka razy i za każdym razem było smacznie, poprawnie. Tym razem gorąca atmosfera dnia zaowocowała zamówieniem MixMex, czyli na talerzu znalazłam żeberka z grilla, pieczone skrzydełka, sałatka, chili con carne, połówki ziemniaka zapiekane z serem, sos COSTECA. Idealna porcja dla dwóch osób, do tego Margarita truskawkowa i obiad uważam za udany.
Oczekiwanie na jedzenie zawsze umilają "czekadełka", czyli małe przekąski przed daniem głównym... Tu niestety oczekiwania mi nie umilono... czekanie przy białym talerzu.... |
na szczęście w miarę szybko pojawiła się Margarita |
Skrzydełka dobrze wypieczone, z chrupiącą skórką |
ziemniaki zapiekane z serem, chrupiąca skórka i miękki środek, żeberek nie zdążyłam spróbować... ktoś był szybszy ;) |
mmm... nie, ja tak dużo nie zjadłam ;) |
chilli con carne, jak dla mnie za mało doprawione... mało fasoli i papryki... |
Jedzenie - smaczne, ale nie powala.
Napoje - smaczne, ale bez rewelacji (Margarita w sezonie truskawkowym z mrożonymi truskawkami - no nie).
Obsługa - bardzo profesjonalna, kulturalna, sympatyczna.
Klimat - taki trochę inny świat, no prawie cały Meksyk.
Czy wrócę? Możliwe :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz