Jajecznych inspiracji ciąg dalszy!
Drugi był to dzień odpoczynku weekendowego i frittata po raz drugi. Czemu nie?
Gdybym codziennie miała tyle czasu ...
tymczasem, zapraszam na
frittatę z płatkami owsianymi
* jajko, roztrzepane z łyżką mleka
* czubata łyżka płatków owsianych
* parówka pokrojona w plasterki
* pomidor obrany ze skórki, pozbawiony gniazd nasiennych i pokrojony w kostkę
* łyżka kaparów
* sól, pieprz
* zioła prowansalskie
* oliwa z oliwek
* łyżka startego na grubych oczkach tarki sera
Na patelni rozgrzałam oliwę i dorzuciłam pokrojoną parówkę, smażyłam ją chwilkę i dosypałam do niej płatki. Doprawiałam sola i pieprzem, wrzuciłam kapary, wymieszałam i zalałam jajkiem. Po minucie - dwóch na lekko już ścięte jajko rozłożyłam pomidora, posypałam ziołami prowansalskimi i startym serem. Smażyłam pod przykryciem na małym ogniu około 4-5 minut.
A dziś dżdżysty poranek, mokre liście na chodniku i ciemno...
miłego, ciepłego dnia :)))
miłego, ciepłego dnia :)))
Takiej to nie jadłam. Z chęcią wypróbuję, zwłaszcza, że lubię wszelkie potrawy z dużą ilością sera :)
OdpowiedzUsuńTak wcześnie rano,a takie pyszne śniadanie.
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkie wariacje na temat frittaty, z płatkami owsianymi brzmi ciekawie :))
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, dzięki płatkom od razu śniadanie staje się bardziej pożywne :) No i ten ser, dużo sera :D
OdpowiedzUsuńwygląda jak pizza :) musi dobrze smakować !
OdpowiedzUsuń