środa, 4 lipca 2012
Pieczarka w upalny dzień ;)
Są takie dni, że człowiekowi nawet jeść się nie chce... Upał niezmordowanie daje czadu! Ale to dobrze :) Nie musiałam płacić kupę kasy za wakacje w tropikach, tropiki dotarły do mnie :) Na obiadokolację zaserwowałam sobie mój ulubiony grzyb! Mianowicie zagościła na mej patelni pieczarka, nie jedna, nie dwie, a całe pół kilograma!
Składniki:
* pół kilo pieczarek
* mała cebulka
* 2 ząbki czosnku
* pieprz czarny
* pietruszka, najlepiej natka świeżej, ale u mnie nie było, więc posłużyła mi suszona
* ser feta, tak trzy półcentymetrowe plastry pokrojone w kotkę mniej więcej nierówną
* łyżeczka oliwy z oliwek, ja oczywiście moim zajebistym spryskiwaczem potraktowałam patelnię
I tak oto na rozgrzaną patelnię, spryskana wcześniej oliwą, wrzuciłam cebule i czosnek, a po chwili pieczarki, smażyłam aż sok puściły. Doprawiłam pieprzem i pietruszką i na solidnym ogniu, często mieszając, wysmażyłam pieczarki do odparowania soku pieczarkowego. Następnie na minutę dosłownie wsypałam nierówne kostki fety, UWAGA! Kostki muszą być nierówne, inaczej danie nie wyjdzie! I tak minutkę smażony ser wraz z pieczarkami przerzuciłam na talerz i ze smakiem zjadłam :)) A feta ciepła jest cudownie rozpływająca się w ustach ... I do picia polecam białe winko wytrawne, duet cudowny!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też bardzo lubię pieczarki, nawet w hurtowych ilościach ;D fajny pomysł z dodatkiem fety, tak jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę :) i naprawdę polecam pieczarki z fetą :)
Usuń