niedziela, 22 lipca 2012
I znowu... Klops!
Wczorajsze gotowanie upłynęło pod patronatem klopsa! Za oknem padał deszcz, ale nie ma co narzekać, taka pogoda też mi odpowiada. Na nogi kalosze, do ręki siatka na zakupy i parasol. Kupiłam puszkę pomidorów i świeże zioła. Czas gotowania... :) Przepis mój własny :)
Składniki:
Klopsy:
* 30 dag mięsa mielonego, u mnie tradycyjnie z indyka
* przyprawy (sól, pieprz, czosnek granulowany, cebula granulowana, gałka muszkatołowa, papryka ostra mielona)
Mięso dzień wcześniej, wieczorem dokładnie, przyprawiłam, wymieszałam i do lodówki na całą noc. Mięso po wyjęciu z lodówki wymieszałam z jajkiem i 2 łyżkami bułki tartej. Uformowałam z niego kuleczki i usmażyłam na oleju.
Na tę samą patelnię wrzucałam po kolei składniki sosu:
* cebulka, połowa pokrojona w kostkę
* 2 przeciśnięte ząbki czosnku
chwilę podsmażyłam i dodałam przyprawy
* pół łyżeczki papryki mielonej
* pół łyżeczki pieprzu cayenne
znów chwila smażenia i dodałam
*puszkę pomidorów krojonych
całość wymieszałam, doprawiłam do smaku solą i solidną łyżeczką cukru, pogotowałam na małym ogniu około 10 minut, mieszałam co jakiś czas.
Do sosu dorzuciłam
* klopsy, wcześniej usmażone i odsączone na ręczniku papierowym
* oliwki zielone, takie w małym, plastikowym woreczku, odsączone oczywiście
* po 2 gałązki bazylii i pietruszki świeżej, posiekane drobno
Wszystko razem wymieszałam i pod przykryciem na małym ogniu gotowałam około 10 minut, od czasu do czasu mieszając. Zjedzone! Składniki wystarczą na 2 porcje, do zjedzenia z ryżem, makaronem, ziemniakami, dla mnie najlepsze samo w sobie!
:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ojej, ale pycha! chociaż pominęłabym oliwki. nienawidzę ich ;p
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłem klopsów :) A bardzo lubię, chyba czas je gdzieś wpleść do menu ;)
OdpowiedzUsuń